Matematyk specjalizujący się w analitycznej i algebraicznej teorii liczb, od początku swojej kariery związany był z UAM. Tu ukończył w 1979 r. studia matematyczne, doktoryzował się i habilitował. Tytuł profesora nauk matematycznych otrzymał w 1996 r., mając zaledwie 39 lat.
Jak sam podkreśla, jego droga naukowa nie była efektem kalkulacji, lecz pasji i systematycznej pracy.
– Nie zgadzam się z opinią, że kariera młodych matematyków jest utrudniona przede wszystkim przez długi proces publikacji. To z pewnością pewien problem i specyfika naszej dyscypliny, jednak zasadniczą trudnością, z jaką musi się zmierzyć początkujący badacz, jest ogromna ilość wiedzy, którą trzeba przyswoić, zanim możliwe stanie się dotarcie do zagadnień będących przedmiotem współczesnych badań. W przeciwieństwie do innych dziedzin nauki twierdzenia matematyczne, raz udowodnione, pozostają niezmiennie prawdziwe – mówi.
Jak wyjaśnia, zainteresowanie matematyką przyszło w liceum, kiedy natrafił na monografię poświęconą algebrze abstrakcyjnej.
zob. też. Prof. Andrzej Skoczylas. Miałem szczęście do mentorów
– To właśnie wtedy po raz pierwszy zetknąłem się z teorią grup, pierścieni, ciał i modułów. Otworzył się przede mną zupełnie nowy świat — pełen śmiałych konstrukcji i głębokich rozumowań — wobec którego matematyka „szkolna” wydała mi się nadzwyczaj przyziemna, wręcz prymitywna – wspomina.
Od 1996 r. profesor kieruje Zakładem Algebry i Teorii Liczb. Dwukrotnie pełnił funkcję dziekana, był też prodziekanem, kierownikiem Studium Doktoranckiego i Pracowni Kryptologii. Jest członkiem rzeczywistym PAN i czynnym członkiem PAU.
Tytuł profesora nigdy nie był dla niego celem samym w sobie, zwieńczeniem kariery, a jedynie pewnym etapem.
– Moją pasją – obok matematyki – są żeglarstwo, muzyka i kuchnia włoska – dodaje.