Profesor Tomasz Grzyb jest cenionym chemikiem. Jego wczesna nominacja profesorska była owocem pozyskanych grantów.
– Kończąc projekt SONATA NCN, miałem już materiał na habilitację, a profesura zbiegła się z zaawansowaną realizacją projektu SONATA-Bis – mówi naukowiec. – Kluczowe okazały się jednak liczne lockdowny w 2020 r., kiedy przygotowywałem wniosek profesorski – to bardzo czasochłonna procedura – dodaje.
Profesor Tomasz Grzyb pełni funkcję kierownika Zakładu Ziem Rzadkich na Wydziale Chemii oraz lidera grupy badawczej LaNaSyLum. Jego główne zainteresowania naukowe koncentrują się na syntezie i badaniu nanomateriałów domieszkowanych jonami lantanowców, ze szczególnym uwzględnieniem zjawiska luminescencji i konwersji energii w górę (upconversion), a w ostatnim okresie także nano- i mikroplastiku znakowanego luminescencyjnie.
Jest autorem ponad 130 publikacji naukowych, które były cytowane ponad 4400 razy.
– Każda publikacja to wynik mozolnej pracy, doskonalenia warsztatu i stopniowego przesuwania granic wiedzy – mówi chemik. – Towarzyszy temu ciekawość, satysfakcja z rozwiązania problemu i wsparcie twórczego, przyjaznego środowiska – dodaje.
Za osiągnięcia naukowe został wyróżniony m.in. Nagrodą I stopnia MNiSW dla nauczyciela akademickiego.
Tytuł profesorski niewiele zmienił w jego życiu zawodowym. – W większości to, co robię, kręci się wokół projektów, które realizuję z moim fantastycznym zespołem, a to z profesurą nie jest bardzo powiązane. Osobiście nie przykładam dużej uwagi do tytułów naukowych i mam wrażenie, że jest to coraz częstsze, zwłaszcza w przypadku współpracy zagranicznej. Myślę, że ciekawe badania i projekty są znacznie istotniejsze niż to, czy ktoś ma profesurę, czy nie – wyjaśnia.
Zobacz też: Prof. Tomasz Grzyb. Efekt mrówczej pracy